Specjalizacje

Zwykle to się sypie w takich rzeczach, ale można pomyśleć nad dodaniem specjalizacji. Albo po prostu umiejętnościami, które można wzmacniać. A jak je wzmacniać? - Używając punktów specjalizacji, które się dostaje przy zwiększeniu rangi trenera. Np. Awans na Miedzianego Trenera (nazewnictwo umowne, nie wiem czy reszta zaakceptuje w ogóle system rang) daje pięć punktów. I gracz może je wydać na (przykłady):

- tworzenie potionów (składniki można kupić/zebrać w przygodzie),
- tworzenie apricornów (które można kupić w mieście taniej od Balli),
- opiekę nad jajkami (daje jeden pewny Egg Move/pozwala go wybrać),
- szansa shiny (większa szansa na spotkanie w przygodzie),
- ewolucje (zmniejsza wymagania na ewolucję o poziom czy coś?),
- rzucanie (jakaś umka, dzięki której jest większa szansa na złapanie mona - rzucanie podkręconych jak w GO czy coś),
- targowanie (zmniejsza o 10% ceny w PokeMarkcie).

To kilka pomysłów, ale sam nie wiem czy nie są zbędne. Może się trochę syfu przez nie narobić. Ale z drugiej strony, nabijanie na każdym maksymalnego poziomu też by było spoko.

Moim zdaniem takie dodatkowe umiejętności są niepotrzebnym zapychaczem, bo po pierwsze - bonusy z tych umiejętności nie są nawet trochę wyrównane i raczej większość wybierałaby któryś z bonusów do ewolucji czy tą z EM i po drugie z reguły takie umiejętności są zaniedbywane przez graczy i koniec końców nikt praktycznie o nich nie pamięta, bo jeśli gracz miałby do wyboru wydać punkty na jakieś nagrody za awans na wyższą rangę, to raczej wybrałby to niż zdecydował się przemianować je na punkty specjalizacji.

Niektórzy wiedzą, niektórzy nie.
Po Tailu stworzyliśmy z Kaz kontynuację, która miała być w pełni fabularna i działa się po moim evencie, w świecie w którym Giovani wygrał i zjednoczył resztę złodupców.

No i tam wymyśliliśmy z Kaz takie działki. Każdy gracz musiał wykupić sobie teren by móc posiadać więcej niż sześć stworków i mógł go gospodarować.
No i tu możemy też coś takiego zrobić.
Czemu wspominam o tym w tym temacie? Ponieważ na działkach możemy wykupić sobie odpowiednie narzędzia i urządzenia które zastąpiłyby większość umiejętności.

Dajmy na to że gracz zbiera dużo jagód. Na działce może zrobić z nich jakieś pokeblocki, muffinki, napoje cokolwiek co pomoże stworkom w rozwoju, uszczęśliwi ich lub dostaną sraczki.
Jakieś urządzenie do wytwarzania balli z apricornów.
Mógłby mieć grządki i podlewać je i hodować jagody.
Mógłby wybudować stworkom jakieś pole treningowe, tak by poksy na działce też powoli trenowały.
Działki mogłyby zastąpić miejsca spotkań.
Inkubatory w których znajdowałyby się nasze jaja, których doglądałby profesorek.
Wiele możliwości.
Jest tylko jeden problem. One fizycznie znajdują się w jakimś miejscu i wymagają obecności gracza, ten podróżuje więc nie może zawsze tam być, odwiedzać. Trzeba by wymyślić jakiś sposób na to. Może znajdowałyby się one w tym miejscu startowym i z każdego miasta byłby pociąg tam? Wtedy gracz, raz na jakiś czas mógłby tam pojechać. Może mógłby wynająć kogoś? Stworki tam.będące o ile.miałyby odpowiedni charakter też mogłyby tam być.
No i gracz mógłby mieć tam własne łóżeczko.

Pomysł zaczerpnięty jest z Digimonowych gier gdzie są Digifarmy które działają na takiej zasadzie. Jest to też rozwinięcie akademików.


Co do umiejętności takich jak lepsze łapanie, czy szansa na shinu to bym raczej odpuścił. Shiny i tak zawsze było i będzie sporo (tak na prawdę to kwestia ugadania - dopóki shiny to tylko shiny). A łapanie poksów zawsze odbywało się bezproblemowo.

To zależy. Jeżeli przygody będą na zasadzie jeden wątek wątek = jeden temat w przygodzie (nieważne ile stron), to można zrobić na zasadzie:
Po 1 wątku (czyli przygodzie u jednego MG) trzeba mieć dzień przerwy od założenia kolejnego wątku.
I to wtedy można usprawiedliwić - na zasadzie, że bonusy z farm są naliczane są dopiero podczas odstępu między przygodami. No i bonusy z nich można wykorzystać dopiero w następnej przygodzie. I wtedy gracz POWINIEN napisać coś w stylu "Po przeżycia ostatniej przygody z mafią, postanowiłem zregenerować nerwy na działce blisko stolicy. Teraz, kiedy już podlewanie i nawożenie jagódek znudziło mi się, (poprosiłem sąsiadkę o dbanie o moje grządki), zażądałem wewnątrz siebie kolejnych przeżyć. Wyposażony w xxx (czyli efekty pracy na własnej farmie), wyruszyłem w stronę yyy."

Babcia z grządkami to tylko pierdolenie, opcjonalne. Ale ogólny zamysł polega na tym, że na grządkach się pracuje podczas odstępu fabularnego.